paź 16 2002

at school.....


Komentarze: 1

At school nothing news... (czy jakoś tak)....Spóźnilam się do budy na 1 lekcje i nawet tej nieobecności mi w dzienniku nie zaznaczyli no to spox, a ja usprawiedliwienie przynioslam że jak zwykle "bylam u lekarza" - w lóżeczku ;))) Oczywiście w szole są tak naiwni nauczyciele, że w to wierzą, ale klasa już nie bardzo...To znaczy w prawdzie większość moich nieobecności jest spowodowana tym chodzeniem po lekarzach, ale na kilka zwyczajnie się spóźnilam bo przeważnie zasypiam na lekcje ;))) Nio i klasa już dobrze wie, jak to ze mną jest, ale oni są nadzwyczaj wyrozumiali i oczywiście mnie nie wydadzą :)))

Po lekcji poszlam z Sarą (moja koleżanka z klasy) do naszego kolegi z klasy, którego pierwszy dzien nie mam w szkloe, bo chcialyśmy go odwiedzić i powiedzieć mu, że bardzo za nim tęsknimy :))) i żeby jak najszybciej do nas wrócil :)) Nio a ok 17 wybieramy się na obchody po kolegach z klasy a wlaściwie to idziemy dziś do jednego-Mateusza (to ten dlugowlosy, któremu robilyśmy warkoczyki ;)))

A teraz jem sobie obiadek który sklada się z kaszy, gulaszu i buraczków i muszem przyznać, że calkiem dobry ;))) SmAcZnEgO wszystkimj, którzy tesh coś teraz jedzą liub będą jedli.. :))) To do wieczorka...

cdn...

tocka : :
A.
16 października 2002, 15:41
o o o ! to koniecznie ucałujecie ode mnie tego długowłosego !!!! :)))))

Dodaj komentarz